Do Polski wjechał kolejny producent samochodów z Chin. Cena jednego modelu zaskakuje

Napływ samochodów z Chin do Europy trwa i Polska nie jest krajem, którego chińscy producenci chcą omijać. Tym razem tym producentem jest Forthing, który jeszcze w tym roku wprowadzi do sprzedaży dwa spalinowe samochody za pośrednictwem grupy PTH, sprzedającej już “u nas” samochody chińskiej marki BAIC.
Do Polski wjechał kolejny producent samochodów z Chin. Cena jednego modelu zaskakuje

Samochody z Chin podbijają Polskę. Dla konsumentów skończy się to dobrze

Chińska firma Forthing zapowiedziała już plan wprowadzenia na polski rynek dwóch samochodów – kompaktowego SUV-a Forthing T5 Evo oraz dużego minivana Forthing U-Tour. Ceny obu samochodów nie przekraczają poziomu 150000 złotych, ale nie oznacza to wcale, że mamy tutaj do czynienia z autami z niskiej półki. Przynajmniej na papierze, bo w arkuszu specyfikacji oba modele prezentują się wręcz fenomenalnie.

Czytaj też: Tesla może się bać. Dlaczego elektryczny samochód Xiaomi SU7 jest tak rewolucyjny?

Zacznijmy od tańszego modelu, czyli kosztującego 126900 złotych kompaktowego SUV-a Forthing T5 Evo z 5-letnią gwarancją limitowaną poziomem 150000 km. Ten będzie dostępny w sprzedaży z 1,5-litrowym silnikiem benzynowym z turbodoładowaniem o mocy 197 koni mechanicznych i 285 Nm momentu obrotowego. Poza tym wyposażenie tego samochodu obejmuje 19-calowe aluminiowe felgi, reflektory LED, przednie i tylne czujniki parkowania, 360-system kamer, kamerę cofania, elektrycznie otwierany panoramiczny dach czy elektrycznie regulowane szyby i lusterka. Wewnątrz z kolei możemy liczyć na m.in. automatyczną klimatyzację, dwa 10,25-calowe wyświetlacze, bezkluczykowy dostęp oraz podgrzewane siedzenia o elektrycznej regulacji.

Czytaj też: Mercedes nie musiał, ale pokazał konkurencji, jak wyłączyć irytującą funkcję w nowym samochodzie

Minivan Forthing U-Tour to jeszcze lepiej wyposażony samochód z siedmioma miejscami (2+2+3) do zadań specjalnych ze swoją 485-cm długością oraz 190-cm szerokością przy 290-cm rozstawie osi i bagażnik o pojemności do 1086 litrów. Jednak mimo okazalszych rozmiarów, nadal napędza go ten sam silnik, który znalazł się w T5 Evo. Wyposażenie jest już jednak nieco bardziej rozszerzone, bo mimo wielu podobieństw, doczekało się też 2-strefowej klimatyzacji czy wentylowanych siedzeń w pierwszym i drugim rzędzie. Cena? 149000 zł.

Czytaj też: Zrobił ze swojego samochodu helikopter, a policja go zgarnęła

Co z kolei oznacza taki napływ chińskich samochodów do Polski? Z punktu widzenia funkcjonujących już na rynku firm nie jest to dobra wiadomość, bo konkurencja z Chin, to przecież ciągle konkurencja, na której ruchy trzeba reagować i ciągle utrzymywać ofertę w możliwie najlepszym stanie, aby klienci nie uciekli “do tych drugich”. Patrząc na cenę tych samochodów… no cóż, po wzrostach cen nowych samochodów w ostatnich latach w Polsce możemy tylko cieszyć się z premier chińskich dzieł motoryzacyjnych.